Nati
Dobra, wszyscy powiedzieli, że przyjdą. Powinnam pójść poćwiczyć taniec. Chyba nikogo już nie będzie, będę miała wolną salę. Dobra idę się przebrać.Kilka minut później
Raz dwa try i raz dwa trzy i obrót. Jeszcze raz raz dwa i raz dwa i raz daw i obrót. Raz dwa trzy i raz dwa trzy... Może obrót powinien być z wyskokiem? Spróbuję.
Raz dwa try i raz dwa trzy i... Ał! Moja kostka, jak boli.
-Nati!!!-usłyszałam głos Maxiego i zaraz go zobaczyłam
-Cześć Maxi!-powitałam go, ale na mojej twarzy chyba pojawił się grymas bólu
-Nati co się stało?-spytał przerażonym głosem
-Tańczyłam i no...
-Źle wyszłaś z obrotu?
-Tak...-głupio było się przyznać
-To nic takiego, zabiorę cię do lekarza.
-Nie ma szans.
-Dlaczego????
-Nie mogę wstać...
-Dobra pomogę. Na trzy. Raz, dwa, trzy.-podniósł mnie i zobaczyłam jego piękne oczy
-Nie ja nie dam rady.-jak mnie boli ta kostka i jeszcze te jego oczy mnie dekoncentrują
-Dasz radę, ja w ciebie wierzę.
Jakoś wyszliśmy ze studia. Dojechaliśmy do szpitala, niestety dowiedziałam się tam, że naderwałam przyczepy wiązadeł i torebkę stawową i skręciłam staw skokowy. Mówiąc krótko zakaz tańczenia przez miesiąc.
-I co?-spytał zaniepokojony Maxi
-Szczerze?
-Tak!
-Masakra!
Opowiedziałam mu wszystko, wyglądał na zmartwionego. Wyglądał uroczo jak mu powiedziałam, że nie mogę tańczyć przez miesiąc. Był przygnębiony, ale uroczy.
-Może pójdziemy na lody?-zapytał z nie nacka, skąd on wie, że ja uwielbiam lody
-Tak jasne, bardzo chętnie.-odpowiedziałam i chyba się zarumieniłam
-No liczę, że się uśmiechniesz!
Na lodach było bardzo fajnie, to było prawie jak randka, a ja się chyba zakochałam.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział dla Tini skończony. Przepraszam za chwilowy brak LEONETTY, ale będzie później. Jak się czujesz? Skomentujesz?
Superowy.
OdpowiedzUsuńA ze mną jest już lepiej.
Super
OdpowiedzUsuń