czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 37



Angie

Gdzie jest moja granatowa sukienka? Przeszukałam calutki dom i jej nie ma! Chyba będę musiała pojechać do domu Germana, bo zdaje mi się, że ostatnio Olga miała ją odebrać z pralni. Jak już tam będę to wezmę trochę rzeczy Violetty.
-Pablo?
-Tak?
-Zawieziesz mnie do domu Germana? Proszę.
-Po co?
-Muszę wziąć trochę rzeczy Violetty i moją granatową sukienkę.
-No dobrze... Skoro muszę, ale nie zostawisz mnie dla Germana?
-Nie ma takiej opcji!
Zawiózł mi tam w końcu, ale miał wątpliwości, więc jak mnie odprowadzał, to pocałowałam go na pożegnanie.

German
Co ja wyprawiam? Dlaczego Jade u nas mieszka? Co mi odbiło, że się na to zgodziłem? Przecież kocham Angie! Bardzo chciałbym porozmawiać z Ramallo, ale on nie odbiera telefonu. Olgi też mi brak. W domu jest tak pusto, cicho, a pizza już mi zbrzydła. Ciekawe gdzie Violetta teraz jest i co robi? Gdzie mieszka? I czy kiedyś wróci do domu? Muszę się wziąć w garść i uporządkować swoje życie. Angie zawsze mi powtarzała, że każdy zasługuje na drugą szansę. Już byłem gotowy, wychodziłem spokojnie z domu, ale przed nim zauważyłem Angie i Pablo. Całujących się. Nie mogłem tego znieść! Podszedłem do nich i uderzyłem Pablo prosto w twarz, niestety jego prawy sierpowy był silniejszy do mojego, ale i tak zaczeliśmy się bić.
-Pablo! Błagam cię przestań!-krzyknęła błagająco Angie, a on jej posłuchał
-CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ GERMAN?!?!?-wydarła się na mnie
-Nic, po prostu cię kocham.-powiedziałem szczerze
Angie
-Spadaj, przyszłam po moją sukienkę.-nie powiedziałam mu, że Violetta u mnie mieszka, niech się trochę o nią pomartwi!
Esmeralda
Nie wiem co się ze mną dzieje? Nie mogę pracować jak wcześniej. Na niczym się nie skupiam,a przecież zawsze praca była moją ucieczką. Ciągle się zastanawiam, czy mam szansę u Ramallo? Kiedyś tyle nas łączyło i po spotkaniu z nim to wszystko wróciło do mnie jak bumerang. To bardzo dziwne, nie czułam się tak od 18 roku życia.
Leon
Kiedy śpiewałem z Violką widziałem szczęście w jej oczach. Trochę jeszcze pośpiewaliśmy, a potem poszliśmy do innego klubu trochę potańczyć, przynajmniej taki był zamiar. Gdy tak piliśmy i tańczyliśmy, Broduey poprosił mnie o rozmowę, zgodziłem się, widziałem, że cierpi. Wyszliśmy, a on opowiedział mi, że bardzo mu źle. Chciałby wrócić do Cami, ale ona chyba jest z Pedro. Byłem pomiędzy młotem a kowadłem. Wiedziałem, że ona czuje coś i do niego i do Pedro, jednak nie zdradziłem mu sekretu mojej rudej przyjaciółki. Broduey'owi powiedziałem tylko, że ma o nią zawalczyć. Kiedy wróciliśmy do środka, wszyscy byli już nieźle wstawieni. Ludmiła i Nati tańczyły na jakimś stole. Fran zasnęła wtulona w Marco, który popijał coś z gwintu. Fede, Maxi i Pedro pili coś i gadali. Szukałem Violetty. I co się okazało? Siedziała na barze i całowała się z Diego, który ją obmacywał. Nie chciało mi się na to patrzeć! Wyszedłem. Byłem wściekły. W jednej chwili rozpadło mi się wszystko co miałem. Violetta była całym moim światem, który mi się zawalił. Woli Diego. A teraz mam ochotę się zabić! To najgorszy wieczór mojego życia!
Fran
Obudziłam się, Marco był nietrzeźwy jak i cała reszta towarzystwa. Przetarłam oczy, aby lepiej coś zobaczyć i okazało się, że Violetta całuje się z Diego. Zobaczyłam też wychodzącego Leona, pobiegłam za nim. Ale on szybko biega, ale jest też plus nie wsiadł na motor i jeszcze te moje szpilki. Zdjęłam je, zostawiłam na chodniku i pobiegłam dalej, szybciej za moim przyjacielem. Wrzasnęłam przerażona:
-VERDAS! ZOSTAW TĘ ŻYLETKĘ!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Wg mnie, to szajas do potęgi entej. Zresztą widzę, że wy chyba też tak uważacie. Komentarzy jest coraz mniej. Możecie być źli, ale znowu zastanawiam się nad skończeniem pisania. Są 3 powody:
1.Brak czasu.
2.Mało czytających
3.Coraz gorsze pomysły
Jeśli pod tym rozdziałem nie będzie 15 komentarzy od różnych ludzi, skończę pisać.
Przykro mi.
Pozdrawiam Zuza Ł


18 komentarzy:

  1. Oj, no weź! Ja mam 3 stałe czytelniczki... A ty masz talent i musisz, no normalnie musisz to wykorzystać!

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny pliss nie usuwaj mam nadzieje że będe mogła doczekać sie nexta ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosze nie kończ ja czytam i będe czytać, a twoje opowiadanie jest genialne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej!!! Nie usuwaj jestem twoja stala cztyelniczka..tylko nie zawsze komentuje... Nie usuwaj kocham twoje opowiadanko.
    Twoja Wierna czytelniczka
    Zuzia P (nie chcialo mi sie zalogowac.. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ja już ci czegoś nie mówiłam o usuwaniu?
    Chcesz zmarnować swój WIELKI talent?
    Możesz chcieć, ale ja nie pozwalam! Pamiętaj, jak przestaniesz pisać, znajdę cię i razem z grupą ludzi najedziemy ci na chatę! Myślę, że ludzie będą komentować, tylko napisz, że prosisz o dużo komentarzy:)
    Co do rozdziału, to jest ekstara, zresztą jak każdy. Lu tańcząca z Nati na stole, boskie! Ale rozwaliłaś Leonettę, i to tak dziwnie. W blogach, które czytam zwykle Leoś zdradza Vilu.
    Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się , nie poddawaj się tak łatwo , wena na pewno przyjdzie !! :)
      Czekam na next!! ;)

      Usuń
  6. Hej <33
    Żeby nie było...Ja na razie nic nie przeczytałam.
    Komentuje po to, żebyś wiedziała, że przeczytam.
    Zaraz jadę na wycieczkę, a nawet się jeszcze nie ubrałam,
    a 37 rozdziałów to nie są 2 minuty :P
    Nie bądź zła, na pewno przeczytam.
    A jak już przeczytam to zostawię ci bardziej
    rozwinięty komentarz.
    Całuski :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialnie piszesz, nie możesz tego od tak zostawić ! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana odwiedź moją stronę. Post specjalnie dla ciebie. Zapraszam wszystkich na moje rozdziały i one shoty Wchodżcie nie musicie komentować. U mnie komentują tylko ci co chcą nikogo nie zmuszam.

    http://niesamowitamiloscleonetty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam

    http://niesamowitamiloscleonetty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie usuwaj bloga! Świetnie piszesz, jeszcze tylko 6 komentarzy i next:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie usuwaj bloga! Nie rezygnuj rozdziały są świetnie, wspaniale piszesz. Ja chciałabym tak pisać. Czekam na nexta
    Kamilka ;***

    OdpowiedzUsuń
  12. Pisz Go Dalej !!
    Masz wielki talent i ciekawe pomysły ;P
    Rozdział Świetny !
    I mam nadzieje że zobacze tu jeszcze next ;)
    Wpadnij do mnie i skomentuj ;***
    http://whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie usuwaj bloga !
    Zakazuje !
    Nie zrobisz mi tego ! Prawda ?
    Rozdział boski, czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny rozdział !!! :)
    nIe poddawaj się tak łatwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział fajny , matko Co z Leonem jestem ciekawa :)
    Co do skończenia z pisaniem tego bloga , uważam , ze powinnaś to przemyśleć,albo jak już nie masz weny to zawiesić , bo szkoda tego opowiadania . Po za tym wierze , że wena Ci jeszcze przyjdzie i tego Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O co chodzi z violą i diego? Viola się upiła?
    Odpowiedz proszę

    OdpowiedzUsuń
  17. ZAJEBIŚCIE PISZESZ! Lecę czytać dalej. :D Jak zwykle: "Lecę czytać dalej." :D

    OdpowiedzUsuń